Wygląda na to, że w naszej gminie jest niczym u Orwella: wszyscy są (niby) równi, ale inni są traktowani wyjątkowo.

Tylko w taki sposób można skomentować brak konkursów na dyrektorów w dwóch szkołach podstawowych, ale za to, żeby czasem nie pomyślano, że organ prowadzący, czyli Wójt, konkursów w ogóle nie ogłasza, Wójt ogłosił konkurs w Przedszkolu.

Ani chybi, w nagrodę za wzorową pracę. Dla przypomnienia: dyrektor Przedszkola, powołany kilka lat temu w wyniku konkursu na to stanowisko, kończy kadencję.

Ale Wójt nowy konkurs ogłosił.

Dyrektor jednej ze szkół, wyłoniony na to stanowisko kilka lat temu w wyniku konkursu również kończy kadencję. Nowego konkursu dla tej szkoły Wójt jakoś nie ogłosił. Widocznie dyrektor pracował aż dobrze. Ale to jest do przyjęcia.

Dyrektor kolejnej szkoły, który nigdy jeszcze komisji konkursowej nie widział, ani komisja jego, a jak się po latach okazuje, to spotkanie powinno nastąpić wręcz w trybie pilnym ( przegrane sprawy sądowe i zasadne skargi), czyli nie przystępował do żadnego konkursu, a został dyrektorem w wyniku decyzji Wójta- też kończy kadencję.

I tu ciekawostka.

Zgadnij czytelniku jaka. Otóż konkursu na nową kadencję w tej szkole Wójt nie ogłosił. Widocznie dyrektor pracował wybitnie.

A co na to przepisy prawa? A może trafiła się PERŁA w oświacie?