Władcze instynkty – skąd biorą się u dyrektorów szkolnych?

Za murami placówek szkolnych hierarchia pracowników widoczna jest gołym okiem. Każdy uczeń i absolwent doskonale wie, że na najwyższym stanowisku zawsze zasiada wzbudzający grozę dyrektor. To on, jako doświadczony i w pełni profesjonalny człowiek sukcesu, zarządza czasem i grafikiem pozostałej szkolnej załogi. Na jego barkach spoczywają trudne do zrealizowania obowiązki, które niejednokrotnie spędzają sen z powiek. Odpowiedzialność dyrektora w głównej mierze skupia się na sprawnym podpisywaniu dokumentów o rozmaitym znaczeniu, a czasem także na ich przeczytaniu. A ponadto do jego zadań należy przyznawanie nagród i wymierzanie kar, zwalnianie i zatrudnianie pracowników, wypłacanie pensji i zarządzanie całym zapleczem finansowym szkoły. Powinien także znaleźć trochę czasu na egzekwowanie zrealizowanych zadań przez podwładnych oraz wydanie im kolejnych poleceń służbowych. Dodatkowo w wolnych chwilach udziela się na zebraniach, konferencjach i przeprowadza istotne szkolenie bhp.
Powinniśmy zatem być świadomi, że praca na najodpowiedzialniejszym stanowisku
w szkole to twardy orzech do zgryzienia. Wiele razy słyszałam jak rodzice chodzili rozzłoszczeni i żalili się, że często nie udaje im się zastać dyrektora w szkole, gdy chcą zamienić z nim słówko. Polecam w takiej sytuacji wziąć trzy głębokie wdechy, ponieważ nie ma przepisów prawnych upoważniających zarząd gminy do ingerencji w system pracy dyrektora, odpowiada on jedynie za jego zatrudnienie i zwolnienie. Nieobecność głównego zarządcy w miejscu pracy możemy usprawiedliwić tym, że nie wszystkie zobowiązania jest on w stanie wykonać na terenie placówki.

O krok za daleko 

Gdzie więc kończy się swoboda i samodzielność w działaniu, a zaczyna się granica,
do której każdy zarządca szkoły musi się dostosować? Otóż odnalazłam przepisy prawne, które jasno mówią w jakich przypadkach dyrektor dopuszcza się wykroczenia oraz jakie są tego konsekwencje. Zdarzają się sytuacje, w których nadużywają oni swojej pozycji względem nauczycieli, uczniów i ich rodziców, na przykład przez nie wydanie pracownikom świadectwa pracy, nie przestrzegania przepisów bhp, czy przeznaczając do użytku sprzęt bez atestu lub certyfikatu. To samo dotyczy materiałów i procesów technologicznych czy substancji chemicznych, które znajdują się na terenie placówki bez wcześniejszego przebadania ich szkodliwości i bezpieczeństwa, a także nie posiadanie kart ich charakterystyki. Obowiązkiem dyrektora jest w końcu zapewnianie odpowiednich warunków pracy oraz stworzenie miejsca bezpiecznego dla najmłodszych. Uważam, że najpoważniejszym naruszeniem przepisów przez dyrektora jest zatajanie groźnego i śmiertelnego wypadku przy pracy. Informacja o niefortunnym zdarzeniu, załóżmy z winy nauczyciela, potrafi rozprzestrzenić się w mediach błyskawicznie, co znacznie psuje opinie szkoły oraz może przyczynić się do zmniejszenia kandydatów podczas rekrutacji. Zapamiętaj zatem, że dyrektor w każdym takim przypadku powinien bezzwłocznie zawiadomić inspektora pracy lub prokuratora. Karze grzywny podlega także przedstawienie niekompletnych dokumentów dotyczących zaistniałego wypadku lub gdy ich treść jest niezgodna z prawdą.
A o jakich kwotach mowa? Wymierzone kary za łamanie przepisów dość mocno nadwyrężają portfel niesfornego dyrektora. Na przykład, warto by wypłacał on pracownikom wynagrodzenie na ustalony czas, ponieważ nieterminowość w tym przypadku kosztuje od 1000 do 30 000 zł kary. Według przepisów, które weszły w życie z dniem 1 lipca 2007 r., taka sama reprymenda finansowa obowiązuje w przypadku nieudzielenia urlopu lub za nieprzestrzeganie przepisów podczas pracy. Dyrektor pozostawiając dokumentacje oraz akta pracowników w miejscu, w którym dane osobowe narażone są na ujawnienie osobom trzecim lub w sposób zagrażający ich zniszczeniu, także podlega srogiej karze nawet do 30 000 zł grzywny.

Dyrektorem być

Uzyskanie stanowiska dyrektora szkoły wymaga wielu lat pracy i determinacji. Przede wszystkim należy przepracować minimum 5 lat jako nauczyciel edukacyjny – wątpliwe jest,
by z marszu dostać się za biurko głównego dowodzącego. Innym istotnym kryterium
jest znajomość zagadnień prawa oświatowego, a także uprawnienia do nauczania pedagogicznego. Dodając jeszcze do tego obowiązkowe wykształcenie wyższe magisterskie, przedstawiam wam pełny minimalny próg wymagań od kandydata na stanowisko zarządcze
w szkole państwowej. Placówki niepubliczne rządzą się swoimi ustalonymi i także niezłomnymi zasadami, jednak kryteria nie różnią się zbyt mocno w tym przypadku. Na miano dyrektora z pewnością trzeba sobie zapracować, jednak mimo wszystko nie jest to bardzo odległy czy nierealny cel i każdy nauczyciel w szkole może zawalczyć o stanowisko na najwyższym szczeblu kariery zawodowej, wkładając w to trochę własnego wysiłku.
Chcąc rozwiać wszelkie wasze wątpliwości czy aby na pewno warto zostać dyrektorem, proponuję zapoznać się z poniższymi krótkimi statystykami, które z pewnością nieco dodadzą zapału. Według portalu wynagrodzenia.pl miesięczne pensje dyrektora szkoły wahają się miedzy 4 000 – 7 000 zł. brutto, a dokładna mediana wynosi 5 600 zł. Najlepsi z najlepszych (25%) zarabiają więcej niż 6 500 zł. Jak wygląda to w rzeczywistości? Dyrektor Gimnazjum nr. 9 w Rzeszowie zarabia 8 750 zł. miesięcznie, a w jego garażu stoją trzy samochody. Przeciętne zarobki dyrektorki SP nr. 56 w Bydgoszczy wynoszą 7 750 zł., natomiast koszalińskiego ZSZ nr. 8 wynagrodzenie oscyluje powyżej 8 000zł. Statystyki mówią jednak też, że 25% osób zarabia na tym stanowisku poniżej 4 700zł, a na portalach pracy może znaleźć ogłoszenia, gdzie oferowane jest raptem 2 500zł. Jak widać, dyrektor dyrektorowi nierówny, a rozbieżność w pensjach wynika głównie z miejsca pracy – w dużych miastach po prostu zarabia się więcej.
Pomimo świetnej stawki i możliwości realizowania własnych pomysłów, czasem przez dyrektora przemawiają zbyt władcze instynkty i potrafią one przysporzyć wiele kłopotów.
Na przykład głośny skandal zafundowała dyrektorka SP w Jaźwinie nie pozwalając niepełnosprawnemu chłopczykowi wjechać do szkoły na wózku inwalidzkich. Powód
był kontrowersyjny – zabrudzi on podłogę w salach lekcyjnych! Inny przykry incydent zdarzył się w ZS pod Zamościem, gdzie dyrektor przyszedł na rozpoczęcie roku w stanie absolutnej nietrzeźwości. Echo afery do dziś odbija się także między murach lubelskiego LO Ogólnokształcącym, które nie otrzymywało funduszy na kształcenie, ponieważ dyrektor wypłacał sobie honoraria z dotacji.
Pozostaje rozstrzygnąć zatem czy w większym stopniu dyrektor rządzi szkołą,
czy pieniądz i władza rządzą dyrektorem.