Nowy rok

Rozpoczęliśmy nowy rok. Dla naszej gminy jest to również nowy rok budżetowy. Tym razem udało się wejść w ten okres z już uchwaloną „legalną”uchwałą budżetową na rok 2018, za co Wójt podziękował serdecznie Dobrej Radzie Gminy wszem i wobec. 

Nie ma co się temu dziwić, gdyż jest to rok wyborczy, zatem musi być na BOGATO i na KREDYT… 

Budżet rzeczowy do lamusa

Zeszłoroczny eksperyment Rady Gminy z tworzeniem rzeczowego budżetu, który nie podobał się części Radnych oraz Wójtowi został zarzucony w tegorocznym projekcie (Uchwała Budżetowa na rok 2017 przyjęta większością głosów w demokratycznym głosowaniu na sesji RG była przez większość roku uznana przez Wójta jako organu wykonawczego za nielegalną i nie do wykonania-  co ciekawe do RG nie wpłynęła skarga Wójta, że nie może sobie wypłacić pensji, dodatków i premii z tego nielegalnego tworu- dziwne prawda????).

Toteż wróciliśmy do budżetu cyferek i wielkich niewiadomych.

Ale zacznijmy od DOCHODÓW, które są planowane w wysokości prawie 51 mln zł

-bieżące- prawie 44 mln zł

-majątkowe- ok. 7 mln zł

To dużo- fakt.

A dalej…

Kredyt – czyli optymistyczna dezinformacja

Najciekawszą rzeczą w tegorocznym budżecie jest deficyt. Tradycyjnie Wójt Żukowski w roku wyborczym bierze duży kredyt, niby na ważne inwestycje. Tak było choćby w roku 2014, gdy 12 sierpnia, czyli na 3 miesiące przed wyborami gdy poprzednia Rada Gminy zgodziła się na wzięcie kredytu w kwocie 3 mln złotych. Wójt ponoć wówczas mówił Radnym, iż pieniądze miały iść na budowę punktu ujęcia wody w Suchym Dworze, choć jak wiadomo ten do dziś nie powstał.

W tegorocznym budżecie już na wejściu zapisano kredyt. Oczywiście świetną motywacją tym razem jest budowa kanalizacji. Przypomnijmy, że już w zeszłym roku planowano przychód w postaci 1,5 mln kredytu również na budowę kanalizacji oraz oświetlenia. Ale jako, że wniosek o dotację nie przeszedł z powodu błędów popełnionych w studium wykonalności sporządzonych przez firmę zewnętrzną (oczywiście wszyscy nabrali wody w usta i dzisiaj nikt już nie wie ile kosztowały usługi tejże firmy i czy poczuwa się ona do zwrotu pieniędzy za bubel, który sporządziła), to pieniądze zostały przejedzone. Za co ostatnio na sesji dziękował pan Piotr Żelazo, ciesząc się, że postawiono więcej lamp w Żórawinie, niż pierwotnie planowano, choć niektóre miejscowości nie dostały nawet jednej lampy czy inwestycji (no ale co się dziwić jedne są legalne a inne już nie), mimo iż miały zapisane to w budżecie (jak choćby Wojkowice, Turów, Brzeście, czy choćby ul. Polna w Starym Śleszowie).

Ale ten rok ma być rekordowy we wszystkim, to i kredyt nie może odbiegać od normy. Tak więc do uchwały zostało wpisane aż 4 mln złotych kredytu. Część tej kwoty posłuży rolowaniu długu, którego spłata wypada w tym roku, w kwocie ponad 2 mln złotych. Jednakże kolejne 2 mln zwiększą łączną pulę zadłużenia. Mało tego, Rada Gminy zezwoliła na ustanowienie przejściowego deficytu w kwocie 3 mln złotych. Co łącznie sprawić może, że w najbardziej newralgicznym momencie Wójt może zadłużyć gminę na dodatkowe 7 mln zł w stosunku do poprzedniego roku. Przy czym należy pamiętać, że zgodnie ze sprawozdaniem finansowym z końca czerwca 2017r. dług Gminy już wynosił prawie 5,5 mln zł – i to bez zeszłorocznego kredytu, który prawdopodobnie był wzięty w drugiej połowie roku. No właśnie „prawdopodobnie”, ponieważ odkąd w sierpniu zmienił się układ władzy uchwałodawczej w naszej Gminie, Wójt przestał publikować jakiekolwiek zarządzenia i sprawozdania, mimo takowego obowiązku, a Komisja Rewizyjna stała się organem fikcyjnym, który NIE WIDZI NIC.

    Ale czy to źle, czy dobrze?

Aby to zrozumieć, należy wziąć pod uwagę, że mając już w połowie zeszłego roku prawie 5,5 mln zł długu,prawdopodobnie zaciągając w drugiej połowie 2017 roku dodatkowe 1,5 zł kredytu i kolejne 2 mln (gdyż 2 mln zostaną zrolowane) w bieżącym roku, w roku 2019 na wejściu gmina będzie zadłużona na 9 mln złotych (na szczęście już będzie po wyborach, uffff). Ponadto Wójt ma jeszcze jedną możliwość (co wykorzystał już raz w roku 2016), czyli nie płacenie w terminie i przesuwanie terminów płatności na 2019 rok. Pozwoli mu to na realizację inwestycji przed lub w trakcie wyborów bez obciążania budżetu i bez zgody Rady Gminy – czyli tzw. dług ukryty. Zaciągnięty z nadzieją, że albo jakoś to będzie, albo nie będzie- ale to będzie tylko jego ciche zmartwienie. Ostatnio w ten sposób zostało przeniesione z wydatków z roku 2016 na rok 2017 prawie 1,5 mln złotych, co zresztą wykazała komisja rewizyjna, gdy jeszcze jako tako funkcjonowała.

Kolejną ciekawostką są statystyki. 9 mln, przy budżecie w wysokości prawie 53 mln zł to zaledwie 17%. Ale zwróćmy uwagę na kilka rzeczy. Otóż dochód jest zawyżony, z kilku względów. Uwzględnia między innymi duże dotacje zewnętrzne na kwotę łączną prawie 6 mln na wydatki inwestycyjne oraz  świadczenie 500+, które w budżecie jest ujmowane po stronie zarówno przychodów jak i wydatków w sposób równoważny, co jednak wpływa na stosunek zadłużenia do wielkości budżetu. W przypadku naszej gminy jest to kolejne 6,5 mln zł. Odejmując te sumy otrzymujemy już 22%. I dalej subwencja ogólna z budżetu państwa w wysokości prawie 8 mln zł i znowu RZECZYWISTE procenty rośną.

Dalej niewiele?

To zauważcie kolejną rzecz. W projekcie budżetu założono dochody udziału we wpływach z podatku dochodowego mieszkańców w wysokości prawie 13 mln zł. Ale w zeszłorocznej prognozie, ostatnio uchwalanej w październiku, było to tylko 11,5 mln zł. Przy czym w roku 2016 rzeczywisty udział wynosił tylko 10 mln. W pierwszej połowie 2017 było to tylko 5,3 mln.  Albo więc tak szybko się bogacimy albo mamy baaaaaardzo optymistyczne założenia do budżetu.Podobnych zależności można dopatrzyć się też w innych rodzajach dochodów do budżetu.

Co w przeciągu miesiąca wpłynęło na zmianę prognozy o 1 mln zł? Czy rzeczywiście jest tak różowo? Skoro tak, to dlaczego Wójt nie publikuje sprawozdań finansowych?

Ale to wyjdzie dopiero w roku 2019.

Ale jak wszyscy wiemy, Wójt jest mistrzem w wyciąganiu Gminy z długów.

Może o to chodzi, aby znów został wybrany i znów mógł uzdrowić gminę?

Dla mnie déjà vu i chyba nie tylko dla mnie.